Imię: Alec
Nazwisko: Lance
Wiek: 19
Ilość lat w obozie: 0
Ranga: Zwykły obozowicz
Boski rodzic: Ares
Umiejętności od boskiego rodzica: - Wysoko przyspieszona regeneracja;
- Tak ogromny szczyt formy, że mogą skręcić kark bez najmniejszego problemu-tzw.Szał Aresa/Marsa.;
- Dwukrotnie wyostrzone zmysły
Umiejętności postaci:Walka mieczem: zaawansowany
Walka włócznią: zaawansowany
Strzelanie z łuku: średni
Walka wręcz: ekspert
Walka innym rodzajem broni: (topór) średniozaawansowany
Logiczne myślenie: średni
Panowanie nad gniewem: (mniej niż) podstawowy
Zdolności manualne: nieznany
Pływanie: średni
Uzdrowicielstwo:średniozaawansowany
Data urodzin: 19 kwietnia 1997
Miejsce urodzin: Paryż, Francja
Charakter: Mówiąc o Alecu, mamy do czynienia z mniej lub bardziej inteligentnym, trafiającym w sedno cynizmem - w zależności od humoru. Pomyślmy też o jego kpiącym, choć topiącym serca połowicznym uśmiechu. Warto też wspomnieć o wysokim ego, poczuciu własnej wartości, tonie przekleństw i czasem niesmacznych żartach - nieraz o podtekście seksualnym.
Krótko i zwięźle; Alec Lance jest mocny i w gębie, i w ręce. Jego wzrok po prostu wodzi za każdym w poszukiwaniu osoby chętnej do bójki słownej, czy też nie. Zupełnie nie panuje nie tyle co nad gniewem, co nad sobą i to kompletnie. Jest cholernie inteligentny, ale niezbyt często to wykorzystuje. Woli działać. Oczywiście kiedy jest spokojny - a z równowagi łatwo go wyprowadzić - umysł gra główne skrzypce. Niezwykle szybko myśli, zazwyczaj logicznie. Jest całkiem sprytny. Można nawet powiedzieć, że przebiegły.
Ale moi mili! Alec to nie tylko wredny gościu, który chętnie ci przywali. Warto wspomnieć o tym, że chcąc, nie chcąc, uratowałby każdego. Chyba, że jest w szale. Ale to inna sytuacja. Alec jest naprawdę wiernym przyjacielem - choć impulsywnym - i wbrew pozorom, stara się poświęcić ważnym dla siebie osobom jak najwięcej. Ale zostanie jego przyjacielem jest wręcz, lub nawet raczej niemożliwe. On nikomu nie ufa, nie lubi podlegać innym, jest po prostu chamski i niedostępny. Ale nie myślcie, że nie ma serca. Tyle, że droga do niego jest jeszcze bardziej kręta, niebezpieczna i niemożliwa.
Alec analizuje człowieka pod każdym kątem. Ale za to zlewa opinię innych. On w ogóle ludźmi to się prawie nie przejmuje. Oczywiście nie jest egoistą, o czym wcześniej przeczytaliście. Alec jest po prostu osobliwy na swój sposób.
Historia: To, że Ares ma dzieci to żadna nowinka. Nie sposób się także dziwić, że Celina się w nim zakochała. Dwadzieścia lat temu wysoka szatynka o oczach lśniacych świeżością została okradziona. Paryż! Stolica miłości, nie kradzieży! Nie biegała zbyt szybko , więc i nawet chciała odpuścić. Kartę kredytową zablokuje. Ku jej szczęściu pewien mężczyzna rzucił się w pogoń za torebką Celiny. Złodziej szybko został złapany, a nawet i rozkwaszono mu nos. Nie miał szans, to oczywiste. Torebka została oddana, a nawet w gratisie dorzucono zaproszenie na kawę.
Celina była zauroczona mężczyzną. Wyobrażała sobie jej przyszłe życie u boku tego cudownego mężczyzny. Po trzech miesiącach i upojnej nocy poczęto dziecko. Ares był przygotowany, by po urodzeniu potomka wyjaśnić wszystko Celinie.
Kobieta była niezwykle dumna ze swojego synka. Był uroczym chłopcem. Cela była ugodową kobietą, więc wszystko zrozumiała. Co prawda przeżyła szok. Heros! No kto by pomyślał! Ares! Syn Aresa!
Naprawdę była przygotowana na wychowanie ciężkiego charakteru Aleca. Ale on wcale nie zamierzał sprawiać większych problemów, niż nieumiejętne czytanie i pewna nadaktywność. Od dziecka był uświadomiony kim jest. Za każdym razem, gdy Ares przyjeżdżał w odwiedziny, był niezwykle uradowany. Darzył go ogromnym szacunkiem, a matkę miłością. Doskonale rozumiał po co w domu partner Celiny, Andrew. Był mu obojętny. W końcu pomaga tylko utrzymać rodzinę.
Kiedy Ares przestał odwiedzać swojego syna, a sam Alec zaczął jeździć na obozy herosów, w domu zaczęło się piekło. Andrew stał się bardziej agresywny, jak gdyby dostał błogosławieństwo Aresa. Nie bał się podnieść ręki ani na niego, ani na Celinę. Żaden dziw, że Francuska po wypadku samochodowym poddała się w szpitalu, nie chcąc walczyć.
Alec nie tyle co się załamał, a raczej złamał. Można powiedzieć, że skamieniało mu serce. Ciężki charakter Aleca dopiero zaczął wychodzić na światło dzienne. Było wiadome, że to syn Aresa jest silniejszy od tego fetniaczka, Andrewa. Udowodnienie mu zarzutów o przemocy domowej było niezwykle trudne, czemu nie pomagała przyspieszona regeneracja. W sumie żaden cios nie robił na nim wrażenia. Po prostu męczyło go to. Chciałby, żeby mama wróciła. Czuł się z tym wszystkim sam, jak dziwak. Obóz Herosów na Long Island był dla niego oderwaniem. Kolejnym plusem jego życia stało się trafienie do Domu Dziecka. Celina zadbała o jego przyszłość, spisując w tajemnicy przed Andrewem testament całkowicie przeznaczony Alecowi, więc kiedy ten skończył osiemnaście lat, kupił mały dom w Irlandii. Mieszkania są przereklamowane.
Ostatnio podjął kolejną decyzję, która być może stanie się plusem w jego życiu. Najbliższego czasu nie spędzi na Long Island, a w obozie Pactum.
Stan cywilny: Wolny
Kohorta/Domek: Domek 5
Ekwipunek:- sztylet
- zwitek bandażu
- kilka plastrów
Ciekawostki:- Nienawidzi kwiatów, więc nie darzy sympatią dzieci bogini urodzaju. Demeter mówimy "nie"
- Ma asymetryczną górną wargę i dość krzywe zęby
- Mierzy 198cm wzrostu
- Nienawidzi podlegać innym gdy nie musi, więc o odwiedzeniu części szpitalnej można zapomnieć. Dlatego zawsze ma przy sobie jakiś plaster i bandaż
- Ma żal do Aresa, że ten zniknął z jego życia tak nagle
- Twierdzi, że jest odporny na ból psychiczny
- Mów o nim o chcesz, ale nie zaczynaj tematu Celiny Lance. Jeśli ci życie miłe, na miłość boską! Nie kpij z niej
- Twierdzi, że niczego się nie boi (Lęki; nieznany)
- Chodził kiedyś na lekcje gitary
- Jest niezwykle wyedukowany w dziedzinie kultury
- Lubi muzykę klasyczną
- Lubi książki kryminalne i psychologiczne
Piosenka pasująca do postaci: David Guetta - Titanium